czwartek, 14 września 2017

Bo mniej znaczy więcej

Przyznaję się, bardziej przed samą sobą niż przed światem: Lubię gromadzić.
Ja, zwolenniczka nienagannego porządku, czystości, przejrzystości, osoba kochająca sprzątanie i wywalanie niepotrzebnych rzeczy. Tak, lubię. Ja, odporna na reklamę, nie oglądająca TV,  nie czytająca prasy kobiecej (poza internetem). Nowe kosmetyki, nowe ubrania, nowe buty, nowe zabawki dla dziecka.
To nie świat, który mnie wciąż kusi, to nie marketing, to Moja wewnętrzna potrzeba dowartościowania się. Wypełnienia czymś rąk, myśli i serca.
Czy to jest złe, czy muszę sobie tego odmawiać?
Czy to jest już przesyt, konsumpcjonizm?
Co jest mi potrzebne dzisiaj?

Czysty umysł, czyste serce. Proste rzeczy.
Proste to znaczy nieskomplikowane, ogólnodostępne, niewyszukane i zwyczajne, takie oczywiste.
To nie szukanie w całym mieście fig na śniadanie. To Minimalizm.
Na sobie. U siebie. W sercu. W lodówce. W szafie. W szufladzie. Na biurku.

W zgodzie ze sobą i w zgodzie z naturą. Bo to takie oczywiste.
Chcę być dobra dla siebie, dla swoich bliskich, dla środowiska w którym mieszkam i żyję.

W Gdańsku mamy ogromne Wysypisko Szadółki, którego zapach roztacza się na okoliczne osiedla mieszkalne. Codziennie wynoszę 30 litrowy worek ze śmieciami. Są tam szklane butelki, plastikowe, papiery, opakowania, obierki z warzyw, przeterminowane produkty, podpaski. Ile z nich uda się ponownie przetworzyć, ile będzie zaśmiecało przez tysiące lat moją okolicę? Chciałabym móc kiedyś powiedzieć, że moja rodzina nie produkuje śmieci. Że to co możemy, przetwarzamy sami, albo chociaż minimalizujemy ilość produkowanych odpadów.

Oto, co można zrobić aby przybliżyć się do Zero Waste Home (Dom Zero Śmieciowy), czyli dom Prawie Zero Śmieciowy.

Kuchnia/jedzenie:
  • Planujemy zakupy i menu z wyprzedzeniem.
  • Kupujemy rzeczy na lokalnych targach, rynkach, giełdach, od rolników, na wagę, nie pakowane przemysłowo. 
  • Staramy się wybierać produkty lokalne (krótszy ślad węglowy).
  • Pakujemy te wszystkie dobra do toreb i kartonów wielorazowego użytku (materiałowych, papierowych lub szklanych pojemników). Siatki i worki foliowe z Biedry i Lidla (które już mamy) używamy wielokrotnie. Nowych nie bierzemy. (Aczkolwiek mam co do tego wątpliwości, gdy moje warzywa jadą bez siatki po brudnej taśmie przy kasie).
  • Można robić większe zakupy razem z sąsiadami i kupować większe ilości w skrzynkach drewnianych.
  • Odnosimy na targ/rynek opakowania po jajkach, owocach, skrzynki do ponownego zastosowania.
  • Zamieniamy opakowania z plastikumi foliowe na szklane słoje i butle do przechowywania. Jest tego pełno np. w Ikea/Jisk/Pepco/KiK. Nie chodzi o to, żeby przesypywać kaszę i groch do pojemników, żeby ładniej wyglądały. Patrzymy czy opakowanie nadaje się do odzysku.
  • Jeśli zaczniesz sam piec chleb, robić domowy makaron, wyciskać naturalne soki, zrezygnujesz z paczkowanej żywności z marketu, szybko zmniejszy się ilość niepotrzebnych opakowań. Możesz robić domowy majonez, sosy, ketchup, mieszanki ziołowe na herbaty.
  • Skończ z piciem butelkowanej wody. Przygotuj sobie butelkę na wodę wielorazowego użytku. Ja piję przegotowaną kranówkę.
  • Wykorzystuj resztki. Niedojedzoną zapiekankę weź następnego dnia do pracy, albo zamroź. Porcjuj gotowe jedzenie. Nie rób dużych zakupów produktów z krótkim terminem przydatności. Warzywa i owoce także szybciej się psują więc nie rób wielkich zapasów, bo zgniją zanim je zjesz. 
  • Korzystaj z takich przepisów kulinarnych, które zapewnią zużycie całych produktów (bezresztkowe gotowanie).
  • Używaj w kuchni octu i sody oczyszczonej do szorowania, kup bio-degradowalną szczotkę do czyszczenia, szmatek ze starych bawełnianych t-shirtów.
  • Jeśli masz możliwość i mieszkasz w domku jednorodzinnym albo na wsi, kompostuj (obierki z warzyw i owoców, ogryzki itd).
Wypisałam tylko niektóre porady, więcej znajdziecie na stronie: https://zerowastehome.com/tips/

Jeśli o mnie chodzi, to zaczynam od kupowania produktów na wagę i całkowicie rezygnuję z paczkowanych i plastrowanych wędlin i serów. Nawet jeśli zmienią się tylko moje przyzwyczajenia, to może kiedyś S. też zmieni sposób robienia zakupów.

Ekologiczne warzywa i owoce, a także produkty na wagę, mięso i przetwory mleczne, oleje, soki, przetwory, możecie kupić w Gdańsku w Hali Olivia na Gdańskim Bazarze Natury  (w czwartki 13-18, soboty 9-14). Bio Bazar był również do niedawna w soboty na terenie Stoczni Gdańskiej, niestety został zamknięty z uwagi na zbyt mały popyt.

https://www.facebook.com/bazarnatury/
https://www.facebook.com/BioBazar.Gdansk/

Przejrzyjcie także moje wcześniejsze posty:
Bałagan robi się sam
Jak często sprzątać
Wypucuj swoją chatę

3 komentarze:

Attra (Moje Czytanie) pisze...

Fajny wpis, sama jestem przerażona ilością śmieci, jaki generuje się u mnie w domu. A to tylko dwie osoby i zgraja zwierzaków.
Mówisz, że warto kupić książkę?

Izostworek pisze...

Na początek warto przejrzeć sobie jednak stronę zerowastehome.com i porady/tips :) powoli zacząć to sobie układać, a książkę czytać w międzyczasie, lub nawet po jakimś czasie, bo jest dość obszerna w pomysły i nie wszystkie moim zdaniem można wprowadzić w naszej polskiej rzeczywistości :)

Izostworek pisze...

@Attra i coś, co Ci się na bank nie spodoba, autorka wspomina, że jeśli o kupowanie książek chodzi, to jednak najlepiej korzystać z Biblioteki ;)