Copywriting - portfolio

Będąc w stanie permanentnego wydawania kasy, ciagle rozglądam się za dobrze płatną robotą. Można powiedzieć, że piszę dla mamony. Nie muszę doszukiwać się tu szczytnych celów. Wieczorami i w weekendy nie gapię się w telewizor. Mogę szydełkować, pichcić, cerować skarpety, ale to nie generuje dochodu. Kiedy wszystko w końcu posprzątam, a dziecko zaśnie, chętnie znowu zajmę się pisaniem.

Jestem otwarta by podjąć współpracę w zakresie przygotowania tekstów do blogów, artykułów, reklam, ogłoszeń, katalogów i stron internetowych. Doświadczenie zawodowe pozwala mi pisać  profesjonalne teksty techniczne, a szeroki zakres zainteresowań na gruncie prywatnym będzie miał odzwierciedlenie w tematach lifestylowych. Chętnie piszę o designie, wnętrzach, modzie i kosmetykach, lecz nie stronię od tematów, które w powszechnym mniemaniu nie są ani lekkie ani przyjemne. Pisałam o turbosprężarkach, drukarkach, związkach, biżuterii ślubnej, a nawet pancernych szybach do telefonów. Lubię poznawać nowe zagadnienia i z największą przyjemnością przekopię zasoby internetu w poszukiwaniu wiadomości na interesujący was temat, po czym opiszę go w przystępny i przejrzysty sposób.

Będzie mi niezmiernie miło jeśli zapoznacie się z poniższymi tekstami próbnymi, oraz zawartością niniejszego bloga.

Kontakt i zapytania tylko drogą elektroniczną: izostworek(at)wp.pl
Aktualnie nie współpracuję z platformami dla Copywriterów.

#Udane Małżeństwo
Mam na imię Kasia, a to mój mąż Sławek. Znamy się od piętnastu lat. Wszyscy nam mówią, że jesteśmy udanym małżeństwem. Zastanawiam się od czego to się tak naprawdę zaczęło. Od wymiany spojrzeń na pierwszej randce w kafejce, a może od podpisu w urzędzie stanu cywilnego? W  momencie kiedy staliśmy się oficjalnie mężem i żoną, a może dopiero kiedy razem zamieszkaliśmy? Trudno powiedzieć. Spotykaliśmy się, zostaliśmy parą, dostałam pierścionek, wzięliśmy ślub i nie wiadomo kiedy minęło paręnaście lat. Mamy dziecko, kota, dom, samochód. Mamy pracę, swoje pasje, zainteresowania, obowiązki. Lepsze i gorsze dni. Czasami śmiejemy się jak wariaci, czasami kłócimy. Pytacie jaki jest nasz sposób na udane małżeństwo?
Statystyki nie kłamią, Polacy zawierają coraz mniej małżeństw, a te już zawarte co raz częściej kończą się rozwodem. Młodzi ludzie częściej żyją w związkach nieformalnych, planując swoją przyszłość stawiają na pierwszym miejscu edukację, dobrą pracę i stabilizację finansową, odkładają ślub i zakładanie rodziny na później. Wśród tych, którzy zdecydują się na formalizację związku, wzrasta również odsetek par zawierających ślub cywilny. Śluby wyznaniowe nie są już tak popularne, za powód podawany jest brak możliwości uzyskania rozwodu, a także wysokie koszty ślubu, organizacji i całej oprawy wesela. Rośnie natomiast zainteresowanie ceremoniami poza urzędem i kościołem. Ci którzy chcą spełnić swoje marzenia wybierają śluby w plenerze, w pięknych wnętrzach restauracji, hoteli, a nawet w zamkach i pałacach. Można skorzystać z usług profesjonalnych doradców ślubnych, którzy pomogą zorganizować ślub i wesele w najdrobniejszych szczegółach, a nawet zorganizują ślub na egzotycznej wyspie.
Istnieje wiele, mniej lub bardziej znanych ślubnych przesądów mających zapewnić małżonkom powodzenie. Gwarancją udanego małżeństwa ma być ślub w miesiącu zawierającym w nazwie literę „r”.  Panna Młoda powinna mieć przy sobie coś starego, coś nowego, coś pożyczonego i coś niebieskiego, a Pan młody nie powinien widzieć przed ślubem swojej wybranki w sukni ślubnej. Deszcz w dniu śluby ma oznaczać łzy, a sypanie ryżem i pieniędzmi zapewnić dostatek i płodność. Są to jednak tylko przesądy, które powinniśmy traktować z przymrużeniem oka i nie dowiedziono, że mają one na zawierane małżeństwo jakikolwiek realny wpływ. Warto natomiast wsłuchać się w słowa przysięgi. Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, w zdrowiu i w chorobie, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe. Niezależnie od obrządku, przyrzekamy sobie bezwarunkowe wsparcie, bliskość i zaufanie. Wspólne dążenie do wybranych celów, wspólne priorytety, walkę z problemami, pomimo wszelkich trudności. Warto o niej pamiętać, kiedy przechodzi zauroczenie, opada napięcie, dopada nas codzienność i spiętrzają się kłopoty. Nie wszystkie małżeństwa przetrwają próbę czasu. Tak jak w każdym związku, nawet w udanym małżeństwie mogą pojawić się przeszkody, których nie uda się przezwyciężyć. Rozwód w tym przypadku jest nie tylko końcem, ale również początkiem. Rozpoczyna nowy, inny etap życia.
Nasz sposób na udane małżeństwo, to przede wszystkim tolerancja. Zrozumienie, poszanowanie poglądów i upodobań drugiej osoby. Ciągła praca nad sobą, samodoskonalenie, codziennie i od nowa nauka wspólnego życia. Czasem trudne decyzje, rozmowy i wypracowane kompromisy. Staramy się wspierać, ale przede wszystkim nie utrudniać sobie wzajemnie życia. Taki jest nasz unikalny, bardzo prosty sposób.

#Żona Inżyniera
 Jeszcze w ubiegłym stuleciu największym ryzykiem, które mogła podjąć panna na wydaniu, był związek z artystą, poetą lub malarzem. Kobieta musiała być jednocześnie romantyczna, zwiewna, być dla partnera muzą, natchnieniem, a ponadto być silna i samowystarczalna, gdy jej wybranek artysta miał akurat wenę twórczą. Dziś, a nie każdy o tym wie, równie niebezpiecznym, co lekkomyślnym jest małżeństwo z inżynierem. W dobie równouprawnienia dotyczy to tak samo jak panny - kawalerów na wydaniu, pozwólcie jednak że jako żona inżyniera będę pisać z damskiego punktu widzenia.
Praca inżyniera to w prawie stu procentach twórcza praca koncepcyjna, polegająca głównie na obmyślaniu różnych skomplikowanych konstrukcji, obliczeń w pamięci i szkicowaniu na kartce, co bardzo często odbierane jest przez osoby postronne jako marnowanie czasu. Na szczęście można stworzyć dobry związek i udane małżeństwo, trzymając się pięciu  bardzo prostych zasad, przydatnych szczególnie wtedy, kiedy minie pierwsze zauroczenie.
•    Pierwsza zasada: Nie przeszkadzaj. Praca inżyniera to ciągłe samodoskonalenie, ściąganie baz danych, poprawianie rysunków, surfowanie po necie w poszukiwaniu informacji o nowych rozwiązaniach. Nawet jeśli jest wolny czas, to go nie ma.
•  Druga zasada: Nie utrudniaj. Notoryczne, samodzielne naprawianie sobie komputera, instalowanie nowego oprogramowania, namiętne wgrywanie wszystkiego od nowa bo się program posypał. Planuj sobie czas tak, aby nikt nie musiał ci w niczym pomagać.
•   Trzecia zasada: Nie zakłócaj. Cóż, nie można konkurować z twórczością i pasją. Robocza doba inżyniera zwykle trwa około 36 godzin, a pracujący nad projektem nie uznaje czegoś takiego jak wspólne oglądanie seriali, głaskanie kota i spacery po okolicy.
•     Czwarta zasada: Daj spokój. Nie przeklinaj, nie kłóć się, nie wymagaj. Pomyśl o ile prostsze i spokojniejsze będzie twoje życie, kiedy wrzucisz na luz i przestaniesz się denerwować czymś, na co kompletnie nie masz wpływu.
•   Piąta zasada: Pogódź się. Jesteś na drugim miejscu. Weekend przed komputerem zawsze wygra ze wspólnym wyjazdem nad morze. Znajdź sobie jakieś hobby i cierpliwą koleżankę, która będzie znosić twoje ciągłe narzekania, jeśli nie lubisz samotności Praca jest pierwsza i koniec.
Nie da się ukryć, że życie z inżynierem potrafi dać nieźle w kość. Więcej cennych porad uzyskasz czytając mojego bloga, więc zapraszam na izostworek.blogspot.com

#Drukarki Przemysłowe
Wszędzie tam, gdzie niezbędna jest identyfikowalność produktu, zastosowanie znajduje znakowanie . Od handlu, poprzez usługi, aż do wielu gałęzi przemysłu.  Różnorodność znakowanych produktów  i towarów jest tak rozległa, że znajdujemy je praktycznie w każdej dziedzinie naszego życia. Są to między innymi opakowania leków, suplementów, części samochodowych, etykiety znajdziemy  na produktach spożywczych, kosmetykach, a nawet samodzielnie wydrukujemy je w marketach i przykleimy  na produkty na wagę.
Etykieta produktu najczęściej zawiera dane, dzięki którym identyfikujemy partię produkcyjną, jak data i miejsce produkcji, termin przydatności, ilość, waga, przeznaczenie produktu. Może  również zawierać kod kreskowy, oraz wszelkie inne zaprogramowane wcześniej  dane dotyczące danego towaru. Najczęściej możemy natknąć się na wydrukowaną i naklejoną na dany produkt etykietę,  często nadruk jest realizowany bezpośrednio na opakowaniu, lub opakowaniu zbiorczym.
Aktualnie na rynku można znaleźć szeroką gamę produktów zarówno drukujących, jak i odczytujących dane z etykiet. Dostępne są  produkty i oprogramowania dedykowane dla specyficznych potrzeb wielu klientów. Niezależnie od tego co trzeba etykietować i w jaki sposób, najczęściej wykorzystywanymi urządzeniami  są drukarki etykiet. Zaawansowane rozwiązania bazujące na drukarkach etykiet zapewnią integrację wszystkich etapów projektowania, drukowania, aplikacji, zaczytywania danych, zapewnią szybkość i wysoką wydajność, oraz kompleksową obsługę.
Do zastosowań biurowych najlepiej sprawdzą się małe, a nawet przenośne drukarki biurkowe. Są to urządzenia niewielkich rozmiarów, proste w obsłudze, gwarantujące wysoką jakość wydruku w przystępnej cenie. Przykładem mogą być bardzo popularne rozwiązania do druku opasek na rękę dla identyfikacji pacjentów w służbie zdrowia, czy też dla klientów hoteli i obsługi imprez . W przypadkach, kiedy niezbędne jest drukowanie wysokonakładowe, a  warunki pracy niekorzystne, zastosowanie znajdują modele przemysłowe drukarek. Są one bardziej trwałe i odporne na zawilgocenie, zapylenie, oraz niekorzystne środowisko pracy. Wyposażone w aplikatory i podajniki taśmowe mogą pracować wydajnie, z dużą przepustowością w liniach produkcyjnych, we współpracy z urządzeniami pakującymi.
Decydując się na konkretne rozwiązanie warto zwrócić również uwagę na wielkość i jakość wydruku, zasadę działania drukarki, cenę materiałów eksploatacyjnych, a także dostępność i szybkość serwisu.

#Białe drzwi
Biel jest dobra na każdą porę roku. W lecie chłodzi, zimą ogrzewa. Białe obłoczki spacerują po niebie wywołując uśmiech na każdej twarzy.  Dla tych, którym nie straszne są chłodne i białe wnętrza w skandynawskim stylu, którzy chętnie usiądą na białej kanapie, zapalą białą lampkę i przykryją się białym kocem. Dla tych, którym nie straszne odciski palców na nieskazitelnych ścianach ani  paproszki na białym dywanie,  proponuję również białe drzwi wewnętrzne.
Biały kolor kojarzy się z czystością, świeżością i światłem. Ta najjaśniejsza z barw rozjaśnia wszystkie pozostałe kolory. Biel we wszystkich swoich odcieniach jest chętnie stosowana w aranżacji wnętrz  gdyż sprawia, że pomieszczenia stają się jaśniejsze, bardziej przestronne i przytulne. Niektórzy uważają, że białe wnętrza są chłodne, zimne, sterylne  i nudne. Nic bardziej mylnego. Biel jest doskonałą bazą do stworzenia ciekawego i nietuzinkowego wnętrza. Możemy uzyskać bardzo ciekawe efekty grając światłem, odcieniem i fakturą bieli, wszystko zależy od efektu, jaki chcemy uzyskać. Neutralne tło, jakie stanowią białe ściany i białe drzwi, optycznie powiększy wnętrze, a dodatkowo rozproszone światło zbuduje klimat relaksu i spokoju,  którego tak często nam brakuje.
Zadaniem drzwi wewnętrznych jest dzielenie przestrzeni. Drzwi łazienkowe bronią dostępu do osoby przebywającej w toalecie, kuchenne zamykają się gdy usiłujemy zrobić coś pysznego w tajemnicy przed pozostałymi domownikami, drzwi do sypialni są strażnikiem spokojnego snu.  Drzwi przesuwne i składane, będą chroniły naszą garderobę lub spiżarnię. Białe drzwi będą pasowały do każdej aranżacji, zarówno klasycznego, jak i nowoczesnego wnętrza.  Dobrze skomponują się zarówno z białymi meblami, jak i w naturalnych odcieniach drewna, oraz akcesoriami  i dodatkami we wszystkich kolorach. Jeśli nie mamy we wnętrzu wystarczającej ilości naturalnego światła, zastosowanie znajdą drzwi szklane i ze szklanymi panelami.  Te o prostych i surowych liniach będą najlepiej czuły się w stylu minimalistycznym, a bardziej zdobione w prowansalskim lub skandynawskim stylu. Niezależnie od funduszy jakimi dysponujemy na zakup drzwi  z pewnością  znajdziemy białe drzwi odpowiadające nam zarówno wzorem jak i sposobem wykonania.
Gdybym urządzała mieszkanie tylko dla siebie, podłoga w sypialni byłaby w kolorze lodów śmietankowych, na miękkiej sofie piętrzyłyby się niczym chmurki białe poduchy, a ja piłabym ciepłe mleko z miodem z białej porcelanowej filiżanki. Słońce prześwitywałoby leniwie przez koronkowe firanki . Niezmąconą ciszę przerwało by mi pukanie do moich białych drzwi sypialni …. „Mamo, obudź się wreszcie!”  Jestem przekonana, że białe drzwi  nigdy nie wyjdą z mody.







Brak komentarzy: