środa, 31 sierpnia 2022

Przegląd grządki, czyli co mi nie urosło.....

Jako częsty gość lokalnych dyskontów, chętnie sięgam po cebulki i sadzonki, jeśli akurat są w sprzedaży. Wkopuję, a potem z wielką niecierpliwością czekam na pierwsze listki. Czekam i czekam i zwykle doczekać się nie mogę. 

Poniżej roślinki kupione wiosną, których pierwszych listków się nie doczekałam. Możliwe, że jakaś paskuda regularnie ścinała mi je kosiarką (Małżonek kosi z zamkniętymi oczami).

  

 

Wielką kępę słoneczniczków bardzo bym chciała kiedyś mieć pod płotem, więc spróbuję na pewno jeszcze raz, podobnie liatrę i trytomę będę starała się zasadzić, z eryngium już dam sobie spokój.... próbowałam 9 razy i żadne z nich nie wyrosło. I tak, wiem, że zdjęcia orlików i liliowców wkleiłam do góry nogami, ale już mi się nie chce poprawiać ;) liliowce będę nadal starała się wyhodować, może znajdę zakątek, gdzie nie dosiągną ich szpony kosiarki. Podobnie krokosmie, których nie sfociłam, no nigdzie ich nie widzę. Może któraś cebulka zrobi mi niespodziankę i wyrośnie w przyszłym roku.  I to nie jest tak, że całkowicie odradzam kupowanie cebulek w dyskontach ;) po prostu stwierdzam fakt, że u mnie one nie rosną. A może robię coś źle? Funkię muszę przesadzić w bardziej wilgotne miejsce, niestety pod drzewami nie ma wystarczającej ilości wody. 

  

Dość dobrze sprawują się natomiast krzewy, których w lokalnych biedrach było również pod dostatkiem. Tyle mogę powiedzieć, że rosną ...i to zielonym w górę. Wprawdzie lato było bardzo suche, a podlewanie raz na tydzień w weekend to kropla w morzu potrzeb, ale za to wiem już które z nich będą spkojnie tolerowały działkowy klimat. Wydaje mi się, że z tych gagatków które wkleiłam poniżej, najlepiej radzi sobie dereń, ale kamczackie też nie marudzą.

  

 

Z dyskontowych zdobyczy mam jeszcze mikroskopijną magnolię (chociaż żartujemy z niej, że mogłaby być sztuczna), piwonie, dwa clematisy (przy czym jeden już usechł), różową porzeczkę (którą natychmiast zaatakowały mszyce) i kamelię.
Na koniec dodam tylko, że kątem oka widziałam już zestawy jesiennych cebulek kwiatowych i teraz główkuję w którym to było sklepie, taką masę ich ostatnio zwiedziłam (ha ha ha). 

Brak komentarzy: