piątek, 23 lipca 2010

Fiolet wkradł się w moje serce....

Fiolet strzelił mi do głowy, porwał moje serce, ścisnął za żołądek,
a teraz siedzi w łazience :)
W latach 60. fiolet stał się kolorem buntu i przemian, uznawano go za niekonwencjonalny i prowokujący, zaś odcienie fioletu stały się symbolem młodości i poszukiwania wolności.
W okultyzmie fiolet jest kolorem najwyższej, siódmej czakry, jest symbolem najwyższego poziomu oświecenia duszy, jego domenami są intuicja, poszukiwanie i ciągłe samoulepszanie.
Biorąc pod uwagę powyższe  - fiolet to dobre rozwiązanie do łazienki :) :)

Propozycja łazienki Franco Pecchioli Ceramica - to delikatne odcienie lila, mocne lawendy,
bogate aromaty śliwki, odcienie ametystu i fuksji (i jeszcze jagód, jeżyn i borówek amerykańskich).
Dla mnie fiolet to kolor sezonu. (wiem, jestem zeszłoroczna, no trudno) i mam nadzieję
że ktoś się ode mnie tą fioletowizną zarazi :) ;)


 
Tutaj  oryginalny artykuł: www.trendir.com/archives/004009.html
A tutaj strona Ceramiki Franco Pecchioli www.pecchioliceramica.it
(tylko dla ludzi o mocnych nerwach, ja już się rozchorowałam z uniesienia)
(obok łazienki w fiolecie "Rosa" jest turkusowa "Verde" jezu jaka, piękna)

Brak komentarzy: