Pozdrawiam wszystkie #jesieniary we wrześniu. Udało mi się nadgonić stracony czas i jesteśmy już prawie na bieżąco z działkowymi wpisami. Teraz już tylko aktualności, no przynajmniej mniej więcej. Może nawet będą bardziej szczegółowe rozważania :)
Kiedy zaczynałam pisać #działka(nie)mojehobby miałam przed oczami - siebie siedzącą na wiklinowym fotelu z Werandą i kawusią w designerskim kubku, z pomalowanymi paznokciami na stopach ;) młodego radośnie baraszkującego na zielonym trawniku, motylki fruwające nad rabatkami i Stacha z kosiarką. Werandę mam, w końcu, kupiłam trzy tygodnie temu i gdzieś wsadziłam na regał nie wiem gdzie, młody naparza badylami, motylkow nie ma, Stachu się zgadza z kosiarką. Może kupię w końcu lampiony, jako nieodzowny element stylizacji. To tyle blogerskich rozkminek.
Tymczasem, przed nadejściem prawdziwej jesieni, takiej z pizgającym wiatrem i zacinającym deszczem, Stachu postanowił naprawić dach w naszym luksusowym apartamencie. Ciekawa jestem czy zdawał sobie wcześniej sprawę z tego, ile będzie miał roboty. Dach oczywiście wykracza poza mój zakres zainteresowań. Z dołu go nie widać, po drabinie nie łażę, na głowę mi nie cieknie. W ogóle, ja wcale nie chciałam tej działki. Każdy dodatkowy wydatek oddala mnie od wymarzonego drewnianego domku, lub innych ważnych spraw... jak urlop za granicą (na jakim nigdy nie byłam), regularne wizyty u kosmetyczki, fryzjer, kurs fotografii, rysunku, czy choćby nowe buty ;)
Jeśli chodzi o dach, to nawet nie można zrobić porządnego zdjęcia, bo jest u góry, a my na dole. No, może sąsiedzi mogliby sobie ponarzekać na niezbyt gustowny widok z okna.
Zdjęcia z bliska - lub jak kto woli "zrób mi selfie powiedziała rdza do rdzy"....
Prace wykończeniowe jeszcze trwają, ale mam nadzieję niedługo pokażę zdjęcia dachu w pełnej okazałości.
To do zobaczenia!
Aktualizacja 28.09.2020. Wrzucam jeszcze kilka aktualnych wrześniowych zdjęć. Bez zbędnych opisów. Jesień już jest, sypią się liście i igły. Ale w tym roku we wrześniu jest jeszcze ciepło i przyjemnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz