Moje poszukiwania zapachowe najlepiej opisuje refren
piosenki U2
„I still haven't found what I was looking for”. Mimo że w zeszłym roku przetestowałam nie mało perfum i wód
toaletowych, to moja lista ma znowu 30 pozycji .
Może w tym roku los będzie dla mnie łaskawszy i znajdę taki
zapach, z którym nie będę już chciała się rozstać.
Postanowiłam przygotować listę, albo przynajmniej
naszkicować sobie ogólny zakres zapachów, które chcę przetestować.
Jak wiadomo, uwielbiam planować, więc podzieliłam je sobie
wstępnie na trzy proste kategorie.
Przeszłość. Teraźniejszość. Przyszłość.
Bynajmniej, nie będę tu wspominać Pewexu i Baltony, czaru
Kobako, Gabrieli Sabatini i Exclamation.
Będą klasyki, perfumy o których marzyłam jako dzieciak,
nastolatka i studentka.
Marzenia które się nigdy nie ziściły z braku kasy, tudzież wspaniałomyślnych prezentodawców.
Marzenia które się nigdy nie ziściły z braku kasy, tudzież wspaniałomyślnych prezentodawców.
Pamiętam te czasy……
Kiedy Mama pachniała Evasion Masumi.
Kiedy otwierano pierwsze Douglasy i Rossmanny.
Kiedy był czas na podbieranie pachnideł mamie i snucie się
po Sephorze w drodze do domu z ogólniaka.
Kiedy kieszonkowe starczało na drożdżówkę i dezodorant Chanson
d’Eau (który nadal można kupić w każdym markecie);)
Kiedy maziałyśmy się na zmianę z koleżanką próbkami z
Cosmopolitana.
Najbardziej kusi mnie Cool Water Davidoff. Błękitna Cool Water
i Fahrenheit były hitami w czasach mojej szkoły średniej.
Był też męski Boss
Bottled, który nadużywany potrafił wywiercić dziury w mózgu.
Jakie zapachy (damskie) kojarzą mi się z tamtymi czasami:
- Dior Dune
(1991) (Przetestowane)
- Issey
Miyake L’eau (1992)
- Eden
Cacharel (1994)
- Laura Biagiotti
Laura (1994)
- Allure
Chanel (1996)
- Davidoff
Cool Water (1996)
- Jesus del
Pozo Halloween (1997)
- Gucci
Envy (1997)
- Noa
Cacharel (1998)
Zabrzmię teraz jak Stara Ciotka Klotka, ale za moich czasów
dzieciaki w podstawówce nie farbowały włosów,
w ogólniaku nie było mowy o makijażu mocniejszym niż puder,
błyszczyk i tusz do rzęs.
Oczywiście nie było też komórek i internetu. Nie wiem jak
można było wtedy NORMALNIE ŻYĆ ;)
A jakie wy zapachy pamiętacie? Jakie były wasze ulubione?
2 komentarze:
Bolero Gabriela Sabatini - kochałam ten zapach.
a wiesz, że tej Gabrieli nawet nie pamiętam :)
Prześlij komentarz