Zbieranie punktów Payback, to raczej hobby mojego męża. On pamięta o karcie przy każdym tankowaniu paliwa, a jeśli o mnie chodzi, to zwykle przypominam sobie o tym po fakcie, czyli już po zrobieniu zakupów.
Payback to karta lojalnościowa, dzięki której zbieramy punkty za zakupy, a z kolei punkty możemy wymienić na voucher lub nagrodę. Trudno uwierzyć, ale program Payback wystartował w 2000 roku, więc czasy swojej świetności i szczyt popularności ma już za sobą. Zasada jest prosta - każde 3 zł wydane w partnerskim sklepie stacjonarnym lub online daje 1 punkt. Do tego mamy kupony promocyjne dostępne przez portal lub aplikację, które zwiększają liczbę punktów. Po upływie 3 lat niewykorzystane punkty przepadają. Nie będę się rozwodzić nad zasadami działania, wszystkie są jasno i przejrzyście zebrane i spisane na stronie payback.pl . Nie chciałabym również zajmować się reklamą Payback, ponieważ nie taki jest mój cel. Chcę Wam pokazać jakie faktycznie można zyskać profity, aby "uratować domowy budżet".
W tej chwili mam na koncie 5500 punktów, taką ilość mogłabym spokojnie wymienić na voucher o wartości 50 zł na przykład na zakupy w Zalando, ale poczekam i zapoluję na coś lepszego. Perfumy damskie to 22.000 punktów, czyli wartość około 200 zł ..... aby je zdobyć trzeba wydać około 66.000 zł 😖(22.000x3zł=66.000zł) (zakładając, że nie korzystamy z żadnych promocji). Myślę, że potrzebowalibyśmy we dwójkę z mężem mniej więcej rok, aby zdobyć taką ilość punktów. Katalog nagród jest obszerny, trzeba tylko zbierać punkty. Często i dużo.
Kartę Payback posiadamy od 2019 roku i w tym czasie udało nam się wymienić punkty na 3 nagrody: vouchery o wartości 100 zł, 50 zł i zestaw Lego (LEGO City 60139 Mobilne Centrum Dowodzenia). Dodam tylko, że klocki kosztują w tej chwili 189,99 zł, wydałam na nie 19.999 punktów, czyli jeden punkt jest warty mniej niż 1 grosz. Podobna równowartość jednego punktu jest w panelu Ariadna i innych panelach z ankietami.
Nie mam pewności czy Payback można zakwalifikować jako sposób na oszczędzanie. Pod hasłem "im więcej kupujesz, tym więcej zyskujesz" mam upierdliwą kartę lojalnościową, o której muszę ciągle pamiętać. Powiecie, że nie "muszę", ale "chcę" - to prawda. Samo korzystanie z karty nie jest jakoś wybitnie skomplikowane, a pewne zakupy robimy tak czy siak. "Warto, czy nie warto" - oto jest pytanie?!
Aktualizacja 29.03.2023: aktualnie mam 5930 punktów;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz