Niektórzy (Mama, Stanley ;) ) zastanawiają się czemu
zwykłe posadzenie tyłka na jakimśtam siedzeniu ma tyyyyyyyle kosztować?
Czy płaci się za "design"? - proste nóżki, niezbyt fikuśne siedzisko?
Czy może za materiał? - zwykła szara szmatka, nic specjalnego?!
Przecież krzesło ma służyć do siedzenia, a nie żeby kosztowało tysiąc złotych,
nie żeby miało proste nóżki które po prostu uwielbiam ...
i napewno nie po to, żebym w następnej kolejności szukała pasującego stołu
och nie, co to to nie!!!
Poniżej krzesło Aria - w wersji zwykłej niskopiennej i trochę wyższej i barowej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz