Na izostworkowym blogu noworoczna posucha.
Nie żeby marzeń zabrakło, wręcz jest ich coraz więcej,
niestety możliwości realizacji jakoś nie widać.
Kolejna cyferka w dacie, przy której zresztą i tak ciągle się mylę,
kilka nowych postanowień, a właściwie starych, bo tych samych co roku,
zeszłoroczne rozterki, rozstrojenie nerwowe, raz śnieg, raz roztopy.
Stąd dopadła mnie melancholia, rozłożyła na obie łopatki,
tylko siąść w kącie i płakać, albo jeszcze lepiej iść spać...
i obudzić się wiosną ;)
W tym miłym nastroju kontynuując, lewym okiem spoglądając do gara z warzywami na parze,
- życzę wszystkim chyba tylko jednego w nowym roku - ot, tak po prostu szczęścia :)
A poniżej trochę bieli z szarością z mojego ulubionego http://wohnidee.wunderweib.de
inspiracje do zmian we własnym wnętrzu i najbliższej okolicy....
niedziela, 16 stycznia 2011
No i mamy 2011 :)
O tym jaka jestem nie wie nikt, nawet ja sama. Codziennie odkrywam w sobie nowe pokłady energii i nowe zainteresowania.
Czasami jestem obłędnie wystrzałowa, ale kilka razy już chciałam uciec i schować się w mysiej dziurze.
Potrafię patrzeć globalnie i wielowymiarowo, szczegółowo i analitycznie. Mój blog to moje spostrzeżenia i moje życie, moja indywidualna, nieobiektywna opinia. Początkowo chciałam zająć się nowinkami ze świata designu, ale nie mogę powstrzymać się przed wpisami o mojej codzienności. Szczególnie, że lubię marzyć i często znajdziecie mnie z głową w chmurach. W formie pamiętniczka lubię spisać nieuporządkowane myśli, aby nadać im sens.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz